Znasz to?
Chcesz z tym skończyć?
Drogi Przedsiębiorco,
Czy ktoś Ci kiedyś powiedział albo chociaż zasugerował, że gdy rozpoczniesz swój własny biznes, to będziesz pracował, kiedy będziesz chciał i ile będziesz chciał? [tutaj słychać mój pusty śmiech].
Ja też tak myślałem. Mi też tak kiedyś powiedziano skłamano.
Czy żałuję, że mam pasjonującą mnie firmę? Czy żałuję, że jestem Panem swojego losu? NIE!
Ale żałuję, że mam za mało czasu dla żony i syna.
8go kwietnia miałem urodziny. Wziąłem sobie tego dnia wolne od firmy. Spodobało mi się, spędziłem ten dzień z żoną.
9go też wziąłem sobie dzień wolny - w końcu zaraz miały być święta, a mój zespół i tak miał co robić. Spędziłem ten dzień z moim prawie już 3 letnim synem. Daaaawno nie spędziliśmy tyle czasu razem. Mój umysł totalnie się oczyścił i otworzył do tego stopnia, że wpadłem na pomysł i po prostu musiałem go wieczorem zrealizować... "ale to tylko kilka godzin" (nałóg!!! pracoholizm!!!).
10go wpadłem do firmy na 30 minut złożyć życzenia. Resztę tego dnia i 11go spędziłem z synem i z żona.
12go i 13go były Święta. Calusieńką sobotę spędziliśmy u moich rodziców. W niedzielę zaliczyłem 3godzinny spacer z synem, a resztę dnia spędziliśmy u rodziców mojej żony. Gadaliśmy, obżeraliśmy się, a ja nawet nie sprawdzałem co chwila (tylko czasami) poczty na iPhonie (nałóg!!! pracoholizm!!!).
14go (kwadrans temu napisałbym "dzisiaj") wypoczęty przyszedłem do firmy i mimo iż nie było typowego "hardcore'u", to tak siedzę już nad kolejnymi sprawami którąś tam (wolę nie liczyć) godzinę.
00:25 piszę właśnie te słowa, a o 6 rano mam pociąg do Warszawy, bardzo ważne spotkanie...
... nie żałuję, lubię to (nałóg!!! pracoholizm!!!), ale chcę mieć więcej takich dni, jak te między 8 a 13 kwietnia.
Dlatego piszę te słowa, chociaż obiecałem je Darkowi napisać półtora tygodnia temu. Darek Świerk powiedział mi bowiem w lutym chyba:
Piotrek. Zajmuję się zarządzaniem czasem od wielu lat. Przestudiowałem najważniejsze materiały w tym temacie i szkoliłem wielu menadżerów... ale to, co usłyszałem od Ebena [chodzi o Ebena Pagana] po prostu mnie wymiotło. Ten facet jest geniuszem, a jego system bije na głowę wszystko to, co do tej pory poznałem.
Ja na to:
To super. Będę musiał w końcu przesłuchać też te nagrania...
I dokładnie ta sama rozmowa powtarzała się jeszcze kilka razy. Za każdym razem Darek mówił mi, jak wiele się w jego w życiu zmieniło, za każdym razem ja odpowiadałem z żalem, że nie mam czasu (sic!!!) aby poznać te genialne techniki zarządzania czasem.
W końcu Darek powiedział to, czego efektem jest ten list:
Piotr. Skoro nie masz czasu przesłuchać tych nagrań, to zróbmy w końcu szkolenie z zarządzania czasem. Ja je poprowadzę, a Ty będziesz moderatorem i przy okazji w końcu poznasz te wszystkie techniki Ebena, które uzupełniłem moją wieloletnią wiedzę bardziej pasującą do polskich realiów.
Moja odpowiedź? Właśnie ją czytasz.
Umówiliśmy się z Darkiem, że:
6 razy, w poniedziałek, co tydzień, od godziny 18 do 19:30,
spotkamy się na szkoleniu on-line, ale na żywo,
podczas którego Darek przekaże mi, TOBIE oraz innym uczestnikom tego inauguracyjnego kursu Zarządzania Czasem,
wiedzę nt. najskuteczniejszych (i realnych!!!) technik zarządzania czasem,
wiedzę jaką zdobył od Ebena Pagana i każdego, kto się na tym rynku liczy,
wiedzę jaką przetestował na sobie i widział wdrażaną przez innych.
każde spotkanie nagramy i udostępnimy Tobie to nagranie do pobrania na dysk i słuchania tyle razy, ile chcesz.
Tak zrealizowaliśmy pierwszą edycję tego szkolenia. Jej efektem jest:
13,5 godzin wykładów
audio ze slajdami
Nie wiem czy masz podobne doświadczenia. Tydzień przed świątecznym tygodniem miałem w firmie wyjątkowo ciężki tydzień. W poniedziałek pracowałem do 1 w nocy, we wtorek. We wtorek do 23. W środę do 22. W czwartek udało mi się wrócić do domu o 21 i dopiero w piątek skończyłem pracę o... 20 ;-(. Kolejny tydzień byłby podobny, gdybym nie powiedział "**** na to, robię sobie wolne".
To nie jest mój typowy tydzień, ale zbyt często wracam "na kompanie Kubusia" (co jest moją domeną ) zamiast normalnie po południu. Te kilka dni luzu pokazały mi, na czym mi zależy, co wolę i ile radości sprawia 3godzinna wyprawa z rowerkiem nad morze z przyszłym liderem Tour de France.
Do Ciebie należy teraz podjęcie jednej prostej decyzji:
Czy chcesz każdego dnia robić więcej,
pracując i męcząc się mniej?
Czy chcesz osiągnąć to, czego pragniesz
w biznesie nie niszcząc swojej rodziny?
Czy weźmiesz udział w tym szkoleniu teraz,
gdy jest taniej, bo to pierwszy raz, czy później,
gdy już przetrzemy szlaki i podniesiemy cenę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz